Okres przedświąteczny, w który niezaprzeczalnie wchodzimy kojarzy mi się z kilkoma rzeczami, część z nich wywołuje u mnie wspomnienia głębokiej traumy- ZAKUPY. Na szczęście inaczej niż jeszcze kilka lat temu mamy możliwość zrobienia spokojnych, bezpiecznych zakupów przez internet. Dzięki bogom!
Koniec łażenia po tłocznych sklepach jak np. mój nie-ulubiony empik. Koniec „presji dnia ostatniego”. Koniec targania sie z pudełkami w zatłoczonych autobusach. Koniec wkurwiania sie na każdym kroku. Można skupić sie na świętach… jak miło.
Jednak dla człowieka który myśli że ot tak wchodzi sobie na allegro i robi zakupy mam przestrogę: Allegro to największy bazar tandety na jaki możemy trafić. Trochę to przerażające i dezorientujące, ale jednocześnie też pozwala odkryć nieznane dotąd zakamarki naszej kultury materialnej 🙂 To trochę jak wycieczka na nieistniejące już najczęściej ruskie bazary. Nigdy nie miał człowiek pewności z czym wróci do domu.
Dziwactw allegro nie przedstawię, to zadanie mnie przerasta jednak postaram sie opowiedzieć o asortymencie jednego przeciętnego, dość losowo wybranego Sprzedawcy na którego trafiłem podczas wczesno-świątecznego przeglądania sklepu i szukanai pomysłów na prezenty. Kilka z przedmiotów które ów sprzedawca u siebie posiadał wprowadziło mnie w zdziwienie, może nawet w przerażenie. Tak dla przykładu.
Radiobudzik dla masona. W kształcie piramidy, bez czubka, na którym możemy na czas snu umieścić np. nasz masoński sygnet. Dobry pomysł by sprawić przyjemność kolegom z loży, a może zachęcić na święta do przyłączenia sie nowych adeptów. Bo przecież już nie trzeba sie kryć z tym że wszyscy jesteśmy masonami. Mason też człowiek, nie może spóźnić się do pracy.
Inny „must have” tegorocznego sezonu zakupowego to piec do pizzy… ale… zrobiony z plastiku 🙂 Tak, plastikowy piec do pizzy zapewni niesamowite doznania smakowe i jest niezwykle estetyczny dodatkiem nowoczesnej kuchni. W opisie aukcji czytamy, iż jest – uwaga – STYLOWY 🙂 Idealny do przyrządzania rakotwórczych obiadków dla dzieci… brak mi słów ;/
… … … To tylko krótkie „looknięcie” na nasz internetowy bazaar. Wrażenia niezapomniane, aż się czasem zastanawiam czy ktoś to wszystko bada i spisuje. Piękne świadectwo naszej pop-kultury materialnej!
Z innej beczki:
Postanowiłem ułatwić pracę świętemu w tym roku, więc kawa na ławę i wykładam wszystkie życzenia prezentowe na stół. Teraz tylko od niego zależy czy w te święta będę szczęśliwy ;]
Oto moja lista życzeń świątecznych, w kolejności priorytetowej:
- Opel Corsa 1.2 2004 Skoda Fabia 1.4mpi 2003
- Acer One 8 gb SSD
- 5 sztuk regałów na książki
- Wydanie albumowe komiksu „Ekspedycja” tom 1 i 2
- komplet (prawie) cyklu Fundackja Asimova + inne tomy
- komiks „Berlin – miasto kamieni”
- i inne
Pozdrawiam
Lista życzeń sprawia, że prezent z gestu woli i wyrazu uczucia dla obdarowywanego zamienia się w spełnienie jego materialnej zachcianki. Piękny świąteczny zwyczaj odarty z elementu dobrowolności staje się wymuszonym rytuałem konsumpcyjnego społeczeństwa.
Ale to nie to tak naprawdę wywołuje mój gniew i oburzenie [wiem, że to bardziej lista życzeń do Niebos, niż twoje nawiązanie do prawdziwych Świąt].
Zdrowo cię pojebało, bracie masonie, żeby chcieć taką kasę wydać na to srebrne…
Chyba w pewnym momencie, startując z corsy za 6 tys. zacząłeś chcieć trochę lepszą i trochę nowszą. Ale przy tym budżecie chyba warto przewaloryzować marzenia na coś bardziej atrakcyjnego pod kątem przełożenia kosztów do zdrowego rozsądku.
Wishlist to wishlist, wiadomo że operuje gdzieś w sferze abstrakcyjnych marzeń/potrzeb. Wiadomo że najlepsze są prezenty niespodziewane… ale pomimo że znajduje się na liście życzeń i tak byłbym mile zaskoczony jakbym dostał tą corsę od „mikołaja” ;] więc tutaj nie sprawdza sie to co piszesz do końca, 🙂 btw. corsa mi sie podoba i tyle, nie ma to dla mnie jakiegoś ambicjonalnego znaczenia jaki mam mieć samochód, ma jeździć i tyle. Najlepiej jakbym sobie pewnie golfa kupił, co ? ;]
A nawiązując do wcześniejszego to już lepsza taka lista niż kolejne kalesony, pianka do golenia i ptasie mleczko pod choinką,
Podaj adres to ci wyśle w prezencie radiobudzik dla masonów, w końcu będziesz miał gdzie położyć zwój masoński znak… czy wolisz rakotwórczy piecyk do pizzy ;] hehehe
Odstawiając złośliwości na bok, za takie pieniądze rzeczywiście wolałbym golfa z okolic 2000. Auto większe, komfort jazdy dużo lepszy, wyposażenie ciekawsze, silnik większy, a co za tym idzie mniej zawodny [powiedzmy, że 1.6 l by ci styknął, a spali tyle samo niż ten 1.2 l w corsie], koszt użytkowania podobny do corsy lub niższy. No i lepiej trzyma wartość przy odsprzedawaniu. W kwestie prestiżu czy ambicji akurat nie wchodzę wcale, bo to akurat nie ma znaczenia – nie kupujesz s-klasse tylko używane auto. I do golfa łatwiej dostać używane panele karoserii pod kolor, co w twoim przypadku będzie grało ważną rolę… ;]
Co do radiobudzika, to bardzo dziękuję, ale powinieneś wiedzieć, że prawdziwy mason nie ściąga nigdy sygnetu z palca…
omijam allegro z daleka… podobnie jak ty mam odczucie, że cokolwiek by tam nie kupić będzie tandetne…
lubię natomiast bardzo robić zakupy w merlin.pl i superfoto.pl… choć te gwiazdkowe chcąc nie chcąc trzeba będzie zrobić osobiście… mam to szczęście, że mogę pojechać w dowolny dzień o dowolnej godzinie…. poniedziałki rano są najlepsze – nie spotykam żywego ducha 🙂
co do życzeń gwiazdkowych, cóż ja tak naprawdę chcę tylko, żeby znowu była u mnie wigilia na 17 osób albo i więcej, co w tym roku nie jest realizowalne… ale kiedyś, może, znowu… mi pozwolą
A Tobie? Tobie niech się spełni 🙂
O! o! Wigilia na całą Rodzinę, to jest to 😉
Allegro – dobra rzecz na książki, niektóre tanie, niektóre mniej… Mnóstwo śmisznych gadżetów związanych z seksem i innych, jakie można po tej samej albo i niższej cenie kupić w sklepie z pamiątkami.
Maciek, ode mnie dostaniesz najwyżej ciepłego posta z ciepłymi życzeniami, bo jednak portfel będzie pusty 😉
Pozdrawiam!
[oftopik: Aaaa! Znalazłam Cię na naszej klasie 😀 kcesz być ino mym znajomym?? 😀 ]
Kogo jak kogo, ale Maćka bardzo łatwo znaleźć na NK 😛
Owszem 😀 ale zapytać muszę, nim wyślę zaproszenie 😉
NK żyła i umarła w moich oczach kiedy stała się serwisem randkowym, cały czas biernie na niej wegetuję ale jakoś nie pałam do tego serwisu entuzjazmem 🙂
E tam przesadzasz Maciek. Po to są opcje prywatności by samemu sobie ustalać jaki masz stosunek do NK i jego użytkowników.
Niech NK sobie trwa, póki co nie wypisuje się bo mam kontakt ze znajomymi niektórymi.
btw. Marzenia jednak się spełniają, mam auto.