Zastanawialiście się kiedyś jak powinien wyglądać dobry dzień? Co powoduje że ten jeden akurat można nazwać udanym? Definicji może być wiele, zależnie od „właściciela” dnia. Ja postaram się pokazać to na przykładzie:
1 kwietnia 2008, wtorek:
– Poranek chłodny, lecz pogodny zwiastuje piękny dzień.
– Pierwszy dzień w pracy… wrażenia, jak najbardziej pozytywne: to czym będe się zajmował spełnia moje wyobrażenia, wręcz idealnie do nich pasuje… Wymiar godzinowy – 3/4 etatu i ustawiam sobie godziny pracy, na rano lub na popołudnie. Czasem soboty. Pasuje, bo mogę dzięki temu mogę np. chodzić rano na angielski dwa razy w tygodniu. Płaca niewysoka, ale wystarczy. Układ idealny.
– Na dworcu wracając do domu dokupiłem ostatni, brakujący tom do kolekcji książek historycznych (nr 18) na który od dłuższego czasu się czaiłem.
– Po południu wyprawa służbowo-rekreacyjna po warmińskich wioseczkach. Monia nagrywała wywiad, ja wyszedłem przejść się po polu – cisza spokój, tylko odgłosy natury wkoło. I ten zapach wiosny – łąk, trawy, ziemi i świeżości. Cudowne.
– W domu relaks, kubek herbaty, łóżeczko… film… i odpływam zmęczony pozytywnie dzisiejszymi emocjami i wydarzeniami.
– W głowie nucę sobie: It was a beautiful day, Don’t let it get away
[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=omFdpnSu57U&hl=en]
Albo naprawdę jesteś taki szczęśliwy, albo na Prima Aprilis zafałszowałeś trochę rzeczywistość…
No no Maciej… Jedna z moich ulubionych piosenek :))). Jak wpadniesz do mnie do Olsztyna, to Ci zagram ten utwór live 🙂
@Moon – w każdym dniu można starać się odnaleźć mniej lub więcej szczęścia. Kwestia odpowiedniej optyki. A szczęśliwy jestem , bo na to mocno pracowałem. Ostatnio to odkryłem.
@Brat – obowiązkowo zagrasz , bo jeszcze live cię nie słyszałem 🙂
Wyznaję zasadę, aby nie gonić za szczęściem i czekać aż samo sobie nadejdzie, od czasu do czasu. No, ale Ty nie goniłeś, ale pracowałeś na szczęście 😐
Ależ, Moon! Za szczęściem nie trzeba gonić. Można je znaleźć w prostych, codziennych radościach.
Pozdrawiam!
Tylko „można”. Każdy ma inne możliwości.
No niestety Moon, los pomaga ludziom, którzy na niego pracują często, nie ma co siedzieć i czekać. Popieram Cutebellatrix, że nie można za nim gonić, bo to tak samo jak z pieniędzmi – kiedy staną się one celem w same w sobie to nie cieszą kiedy już je mamy. Na pieniądze i szczęście trzeba pracować, ale nie gonić za nimi.
Masz Cutebellatrix też racje, bo ja lubię znajdować szczęście w codziennych, najczęściej niezauważalnych rzeczach.
No ale Moon , po prostu każdy ma swoją drogę, nie można się do niczego zmuszać, jeśli taka jest twoja droga, to niekoniecznie muszą ci odpowiadać moje sposoby 🙂
No ale -> KEEP SMILING <-.